Pod koniec zeszłego roku grupa pranksterów wtargnęła do jednego z Angielskich parków wodnych. Pranksterzy pod osłoną nocy włączyli światła w budynku, chcąc bawić się w najlepsze. Mówią, że weszli tam tylnymi drzwiami i czekali w schowku, aż wszyscy pracownicy opuszczą placówkę.
Zależało im tylko na nagraniu dobrego materiału na YouTube.
Chłopcy zostali przyłapani dlatego, że przeszli przez czujniki ruchu, które automatycznie wzywają policję.
Policja zwolniła później żartownisiów bez zarzutów i orzekła, że nie popełnili przestępstwa. Właściciel parku wodnego chce, aby wkroczenie na czyjąś własność było przestępstwem i mówi, że nie odpuści tej sprawy.
Fragment z nocnej przygody chłopaków możecie zobaczyć tutaj:
Więcej filmików znajdziecie na ich kanale na YouTube - KLIK